Szef widoczny na horyzoncie

11 March
2022

Widoczny prezes, członkowie zarządu, czy szef departamentu – to zagadnienia, o których mówi się często przy okazji badań zaangażowania w dużych organizacjach. To też temat poruszany podczas szkoleń z zakresu szeroko pojętego przywództwa. Temat widoczności szefa nie jest jednak przypisany wyłącznie do dużych organizacji i ich prezesów... Z mojej praktyki wynika, że równie mocno dotyczy on właścicieli mniejszych firm, ale także właściwie każdego… Szefa!

Oczywiście owa widoczność ma wiele wymiarów i powinna być budowana w sposób odpowiadający stanowisku, które dany menedżer zajmuje w organizacji. Inaczej bowiem swoją widoczność będzie budował prezes bardzo dużej firmy, a nieco inaczej dyrektor sprzedaży, odpowiedzialny za biznes w danym regionie, a jeszcze inaczej menedżer, czy kierownik sprzedażowego teamu. Owa widoczność szefa powinna być adekwatna – czyli odpowiadać realizowanym celom. Warto, żeby również wspierała strukturę organizacyjną danej firmy, a nie ją burzyła (kiedy mylnie rozumiana widoczność staje się wejściem w kompetencje np. podległych prezesowi menedżerów).

Temat widoczności szefa jest wielowątkowy i właściwie każdy Szef, to odmienny case. Postaram się jednak poszukać w tym artykule kilku wspólnych mianowników, niezależnie od struktury danej organizacji i miejsca menedżera w jej strukturach. Wszak nie chodzi tu przede wszystkim o widoczność samego człowieka, a bardziej o widoczność jego przesłania.

"Katedra"

Zacznę od jednej z moich ulubionych historii… Przechodzień pyta osobę pracującą na budowie o to, co robi? Budowniczy odpowiada: stawiam ścianę. Przechodzień za chwilę zadaje to samo pytanie kolejnemu pracownikowi tej samej budowy: co robisz? Tu pada inna odpowiedź: buduję katedrę.

Widoczność zarządzających (i ich przesłania), to właśnie rozszerzenie perspektywy wszystkich „Budowniczych” w organizacji. To danie realnej szansy na wpływ, na ich ponadprzeciętne zaangażowanie. Jeśli jeszcze jest połączone z docenieniem wkładu w budowę „katedry”, to… Naprawdę zaczynają dziać się cuda. Tylko najpierw warto pokazać, że ta „katedra” faktycznie jest budowana.

Jak zacząć?

Od siebie… Od jasnego zdefiniowania celów i strategii ich osiągania. Wymyślenie, opracowanie, zakomunikowanie i pilnowanie owej „katedry”, to w konsekwencji swego rodzaju system – jasny i czytelny dla wszystkich, zrozumiały… Wykonujący dużą część pracy za szefa, a w dodatku angażujący ludzi wokół. Wszyscy wiedzą, co mają robić i jaką ideę właśnie wdrażają w życie. Rozumieją swoje miejsce w organizacji, ale dostają także szansę na „wyjście z pudełka swojego stanowiska”, na wzięcie większej odpowiedzialności (czyli w konsekwencji na rozwój). Jak…?

Ponieważ mają realną szansę sami wymyśleć w czym i jak mogą mieć w wpływ (bo wszyscy wiedzą jaką „katedrę” właśnie budują). Taki system pozwala ludziom angażować się w obszary, które są poza ich codziennym zakresem obowiązków. To właśnie widoczność szefa i jego przesłania, pozwala brać więcej odpowiedzialności jego ludziom i przychodzić z pomysłami, co do których będą mieli pewność, że będą „pasować” do budowanej właśnie „katedry”. Brzmi angażująco? Bo takie właśnie jest! Pod warunkiem, że szef jest widoczny, komunikuje w sposób spójny, a w dodatku robi to z regularnością metronomu i pilnuje z całą stanowczością tego, by w firmie działo się tak, jak zakomunikował (lub zakomunikowała)… Jasne, angażujące reguły gry.

Wysterowana intencja.

Widoczny szef = czytelny przekaz. Zgodzisz się? Jeśli tak, to znaczy, że zakładasz, że lepiej wysterować to, co ludzie pomyślą, niż zdać się na „obrazki”, które złożą sami, bez Twojego wpływu. „Mam od tego ludzi” – to jedno z moich ulubionych stwierdzeń, które słyszę od Klientów. Delegowanie, strukturalny porządek w firmie, to dobry kierunek. Jednak widoczność szefa (tu szczególnie im wyżej w hierarchii, tym jest to bardziej kluczowe) zapewnia swego rodzaju spoiwo dla całej organizacji (pod warunkiem, że ów widoczny szef nie zaczyna swoją „widocznością” nadmiernie wchodzić w kompetencje podległych mu menedżerów – bo wtedy zamiast spoiwa, powstaje zwykły bałagan).

Ktoś w każdej organizacji wyznacza kierunki, rysuje „katedrę”, by wszyscy jej „Budowniczowie” mieli z jednej strony odpowiedni poziom swobody, ale zmierzali w jednym, wyznaczonym przez lidera kierunku. Intencję można wysterować do wewnątrz organizacji, ale również to samo można i warto robić na zewnątrz… Elon Musk, Rafał Brzoska, Maciej Panek – to tylko wybrane przykłady przedsiębiorców działających tak, by ich widoczność zapewniała zasięg dla ich idei, dla ich przesłania, a na końcu także dla ich Biznesu.

Warto być widocznym szefem, ale też dawać i dbać o widoczność „ludzi, których od tego masz”. Twoja „katedra” składa się bowiem z ich „wież”, „naw”, „fresków” i pozostałych części dzieła, które na koniec ma olśnić oglądających. Zadbanie o tę spójność i jej ciągłe wzmacnianie, to podstawa. Jak to zrobić?

Choćby przez odpowiednio częste „sprawdzam”. Nie chodzi o przesadną kontrolę, ale o obserwację połączoną z feedbackiem. Tak zdefiniowana obserwacja będzie dla „ludzi, których od tego masz” niesamowitym rozwojem, ale i docenieniem – wszak czas, poświęcony przez szefa na ich rozwój, to niesamowity benefit! Jeśli jednak zechcesz oddać całą swoją szefowską widoczność innym, to najpierw zastanów się, czy przypadkiem ludzie, którzy z Tobą pracują, w Twojej firmie, nie pracują tu właśnie dla Ciebie i ze względu na Ciebie…

Podsumowanie

Jesteś „Narzędziem” – do tego chcę Cię przekonać tym tekstem. Bycie szefem, to odpowiedzialność. Każdy awans, to właśnie większa odpowiedzialność. Widoczność szefa, to bezpieczeństwo dla jego ludzi – niezależnie od tego, czy Jesteś ich bezpośrednim przełożonym, czy prezesem z odległej centrali. Widoczność szefa, to uwolnienie potencjału ludzi w organizacji – to pokazanie im tego, że „murki z cegieł”, które budują, to część „pięknej katedry”.

Widoczność szefa, to przewidywalność, to budowanie zrozumienia czytelnych reguł i wzmacnianie sprawiedliwych warunków. To angażowanie ludzi z różnych części firmy do realizowania wspólnego celu. Widoczność szefa, to wreszcie dbałość o powtarzalny rytm, dbałość o tworzenie szans na docenienie ludzi. Widoczność szefa, to wpływ – Twój oraz ludzi, którzy pracują z Tobą i dla Ciebie!

Zadbaj o nich, dając im widoczność Ciebie – czyli Twoje zaangażowanie i Twój czas, Twoją odpowiedzialność. Pozwól im zrozumieć jak wygląda „katedra”. Twój czas poświęcony na Twoją widoczność zwróci się bardzo szybko – gwarantuję, że to dobra inwestycja. Szczególnie, kiedy przyjdzie kryzys albo nagła zmiana warunków rynkowych… Wtedy ów „zwrot z inwestycji” przychodzi w mgnieniu oka…

Bo już tak na podsumowanie, to czy Ukraińcy (ale i świat) wiedzą, jakie intencje i cele ma ich Prezydent…? Czy to, że występuje kilka razy dziennie ma wpływ np. na morale walczących Ukraińców…? No właśnie. A przecież broniąc swojej ziemi „przecież wiedzą, co mają robić”. To dlaczego tak często osobiście mówi do nich i do świata, skoro „ma od tego zastępy ludzi”…?

Zarządzanie kryzysowe w kontekście widoczności, to już jednak materiał na zupełnie inny wpis.
Jedno jest pewne: tam Szef jest widoczny.

 

Jeśli Twoim zdaniem ten tekst zasługuje na udostępnienie w mediach społecznościowych, to nie Krępuj się - z góry Dziękuję za każde! Jeśli Chcesz mi coś powiedzieć po jego przeczytaniu, to Użyj zakładki „Twój Ruch” lub Napisz do mnie na LinkedIN. Jeśli z kolei Chcesz o czymś przeczytać na tym blogu, to… Już Wiesz jak mnie znaleźć.